O upadłości konsumenckiej jeszcze mało wiemy. Boimy się jej. Nie ufamy jej skuteczności. Zamiast korzystać z jej ogromnych możliwości to wolimy podpisywać nowe ,,ugody” z firmami windykacyjnymi, zaciągać szalenie niekorzystne pożyczki prywatne, trwać w szponach postępowania komorniczego.
Gdy pytam swoich Klientów dlaczego podpisali tak krzywdzącą dla nich ,,ugodę” z firmą windykacyjną zazwyczaj otrzymuję jedną odpowiedź – „a co miałam zrobić?” Następnie na moje pytanie o przyczyny podpisania umowy pożyczki prywatnej, której warunki są ,,szkodliwe dla zdrowia fizycznego i psychicznego” pada też jedna odpowiedź – bo tylko oni chcieli mi ,,pomóc”.
Zatrzymajmy się na chwilę na pożyczce prywatnej. Otóż szanowny Czytelniku musisz wiedzieć, że nie jest to żadna forma pomocy, a tylko chwilowe podtrzymanie Cię w świadomości, że udało Ci się rozwiązać swój problem finansowy. Warunki na jakich udzielane są pożyczki prywatne wskazują, że nie jest istotne pytanie czy będziesz mieć problem w spłacie zobowiązania – ponieważ pewnym jest to, że on nastąpi – tylko zasadnicze pytanie brzmi – kiedy? Co ważne funkcjonują firmy pożyczkowe, które wykorzystują nieświadomość dłużników i pod pozorem zabezpieczenia się na nieruchomości pożyczkobiorcy faktycznie stają się właścicielami mieszkań, działek czy domów.
A teraz przykład:
Pani Sabina jest jedną z moich Klientek, która posiadała kredyt hipoteczny i parę kredytów gotówkowych. Popadła w stan niewypłacalności. Z racji, że przez dłuższy okres spłacała regularnie swoje zobowiązania całkowita kwota zadłużenia wynosiła około 110.000 złotych. Jedynym majątkiem mojej Klientki było piękne mieszkanie zakupione na kredyt, którego wartość wynosiła około 300.000 złotych. Pani Sabina nie chciała stracić mieszkania w licytacji komorniczej. Za namową pośrednika finansowego skorzystała z propozycji zaciągnięcia pożyczki prywatnej pod zastaw nieruchomości. Po spłacie wszystkich zobowiązań pośrednik miał „wyczyścić” historię kredytową Pani Sabiny, aby następnie znaleźć kredyt w banku, w którym spłaciłaby pożyczkę prywatną.
Procedura przyznania kredytu ograniczyła się tylko i wyłącznie do sprawdzenia zadłużenia oraz wartości nieruchomości przez udzielającego pożyczkę. Pośrednik umówił spotkanie u wskazanego przez siebie notariusza. Pani Sabina poszła tam z myślą, że jej mieszkanie zostanie zastawione, a tymczasem na miejscu okazało się, że musi podpisać umowę sprzedaży nieruchomości. Mając przysłowiowy nóż na gardle w postaci zbliżającej się egzekucji komorniczej, bojąc się już cokolwiek zmieniać Pani Sabina niestety podpisała nieszczęsną umowę. Dodatkowo pośrednik przekonywał, że na pewno wszystko się uda i odzyska mieszkanie.
Wszystko zaczęło się w miarę dobrze. Zobowiązania zostały spłacone. Niestety równie szybko zaczęły się problemy. Pośrednik zażyczył sobie pieniędzy za wynajęcie kancelarii, która wyczyści BIK. Oczywiście wcześniej Pani Sabina nie była informowana o dodatkowych kosztach, które sięgać będą nawet kilku tysięcy złotych. Po pożyczce u rodziny okazało się, że i tak kwota ta jest niewystarczająca, a sprawa czyszczenia BIKu nawet nie ruszyła. W międzyczasie pożyczkodawca zaczął się niecierpliwić i nachodzić Panią Sabinę, aby w konsekwencji po dwóch miesiącach wysłać list, w którym nakazał opuszczenie mieszkania w ciągu 30 dni. Nie muszę mówić Ci Czytelniku jakie było zdziwienie Pani Sabiny. Na domiar złego pośrednik zamilkł i wręcz rozpłynął się w powietrzu.
Po opuszczeniu mieszkania Pani Sabina zaczęła szukać pomocy w internecie i dowiedziała się, że jest więcej pokrzywdzonych osób, które zostały oszukane wręcz w identyczny sposób. W związku z tym moja klientka zaczęła szukać prawnika i tak trafiła do mnie. Po analizie dokumentów i historii Pani Sabiny, zdecydowałem się na procedurę upadłości konsumenckiej. Po niecałych trzech miesiącach sąd wydał korzystne dla Pani Sabiny rozstrzygnięcie i ogłosił jej upadłość, dając tym samym otwartą drogę do skutecznego pozbycia się długu.
Cofnijmy się jednak trochę w czasie i załóżmy, że Pani Sabina złożyła wniosek o upadłość konsumencką w najlepszym dla siebie momencie, a więc gdy pojawiły się pierwsze problemy ze spłatą rat w bankach. Z racji takiej, że w upadłości konsumenckiej mamy możliwość zawarcia z wierzycielem układu (o układzie w konsumenckim w postępowaniu upadłościowym napiszę w innym poście), to Pani Sabina mogła pomimo złożenia wniosku o upadłość konsumencką zachować swoje mieszkanie. Sytuacja więc dla Klientki rewelacyjna i oczekiwana.
Gdyby jednak do układu nie doszło to syndyk ze sprzedaży mieszkania należącego do Pani Sabiny wydzieliłby Pani Sabinie kwotę odpowiadającą przeciętnemu czynszowi najmu lokalu mieszkalnego w tej samej lub sąsiedniej miejscowości za okres od dwunastu do dwudziestu czterech miesięcy. Oznacza to, że Pani Sabina otrzymałaby kwotę na wynajem mieszkania przez okres wskazany powyżej. Dodatkowo patrząc na wartość nieruchomości i wartość długów Pani Sabina otrzymałaby różnicę pomiędzy kwotą uzyskaną ze sprzedaży mieszkania a kwotą zobowiązań.
Jak widzisz Czytelniku upadłość konsumencka byłaby dla Pani Sabiny najlepszym rozwiązaniem, które pozwoliłoby umorzyć zobowiązania nawet przy zachowaniu mieszkania. Pani Sabina jednak nie znała upadłości konsumenckiej, wolała zaryzykować w pożyczkę prywatną, która tylko pogorszyła jej sytuację. Oczywiście Pani Sabina nie została sama, z moją pomocą idzie bronić swoich praw przed sądem cywilnym i karnym przeciwko firmie oferującej pożyczkę prywatną. Niech ta historia będzie lekcją, że jeżeli się upadło to należy szukać sprawdzonych i dobrych rozwiązań. Takim z pewnością jest upadłość konsumencka.
Zalegasz z płatnościami rat, odwiedza Cię komornik bądź windykator? Odziedziczyłeś długi po rodzinie, lub poręczyłeś komuś kredyt i on przestał spłacać? Możemy Ci pomóc.
Telefon : 609-512-116
kontakt@kancelaria-alfa.com Pn – Pt 09:00-17:00